Forma i cel Towarzystwa. Pierwszą formą organizacyjną młodzieżowego ruchu katolickiego na Górnym Śląsku były Towarzystwa św. Alojzego, których założycielem i duchowym kierownikiem był ks. Norbert Bończyk (1871 rok). Zajmowano się szerzeniem oświaty polskiej na gruncie katolickim oraz uczciwą zabawą. Podczas takich spotkań omawiano również aktualne wydarzenia; kościelne i polityczne, kwestie moralne, historię świata, krajów i kościoła. Faworyzowano deklamacje i czytanie arcydzieł literatury polskiej, śpiewano pieśni poważne i wesołe, a kończono posiedzenie pieśnią pożegnalną. Oto jeden z jej fragmentów, której autorem był ks. Konstanty Damrot.
Fotografia Norberta Bończyka sprzed 1893 roku. Bytom, Public domain, via Wikimedia Commons
- Niech każdy śmiało otwarcie wyzna
- Chociaż na śląskiej wzrósł śmieci,
- Że Polska, wspólna nasza ojczyzna,
- A my rodzone jej dzieci.
Młodzieżowy ruch katolicki w naszej okolicy.Towarzystwo Alojzianów zorganizowano w każdej większej parafii, lecz nie w tym samym czasie. Żyglińska należała do dużych, ale przede wszystkim pod względem rozrzutu terytorialnego poszczególnych osad i jednego miasta, które składały się na całość parafialną.
W listopadzie 1889 roku zawiązało się towarzystwo w niedalekim Radzionkowie, a ks. prob. Józef Konietzko przyjął funkcję jej honorowego prezesa. W następnym roku wykwitło nowe w Piekarach, zaś w 1891 roku w Starych Tarnowicach. Kolejny rok obrodził w liczne towarzystwa, których powstało aż siedem. Nie było zatem dziełem przypadku to, że w następnym roku proboszcz żygliński ks. Karol Klose, podczas niedzielnego kazania, podzielił się z wiernymi zamiarem założenia Towarzystwa św. Alojzego dla dorosłej młodzieży („Katolik”...8/1892).
Jednak nie zostało ono założone od ręki, ponieważ potrzebny był czas na przygotowanie solidnego gruntu, co można przyjąć jako zasadę postępowania ks. prob. Karola przy realizacji wszystkich jego zamiarów, bo był nie tylko mężem czynu, ale i realistą.
Wydarzyło się to w wigilię Bożego Narodzenia. W niedzielę 24 grudnia 1893 roku odbyło się w sali p. Odoja zebranie założycielskie Towarzystwa św. Alojzego przy parafii w Wielkim Żyglinie. Jako mówcy w sprawie wystąpili: pp. Ocelok, Gawlik i Gulba. Po wysłuchaniu sprawozdawców i przyjęciu regulaminu, rozpoczęły się wybory do statutowych organów. Stanowisko protektora zarządu powierzono ks. prob. K. Klose. Przewodniczącym zarządu wybrano J. Hanuska, a zastępcą J. Gawlika. Ten pierwszy pełnił jednocześnie funkcję sekretarza, jego zastępcą został F. Najuch. Prowadzenie kasy zdano w ręce p. Gulbie, a wrazie potrzeby zastępował go będzie E. Kaleja. Stanowisko bibliotekarza otrzymał p. J. Pozimski, zaś na ławników wybrano: K. Labusa, W. Żydka i F. Janoszka („Katolik”...1/1894).
Pierwsza prasowa promocja. W kilka miesięcy po tym wydarzeniu opublikowano korespondencję, nadesłaną z Wielkiego Żyglina o nowo powstałym, przy parafialnym kościele, Towarzystwie Alojzianów otwarte na młodzież katolicką.
„Z radosnego serca donoszę, że założono u nas Towarzystwo św. Alojzego. Kosztowało to sporo pracy i trudów, a niektórzy już powątpiewali w to, byśmy mogli nasz cel osiągnąć. Lecz wytrwaliśmy. Nasz przewielebny ks. prob. nam w tym dopomógł, za co mu serdeczne dzięki składamy. Zachęcamy tych, którzy należą do towarzystwa, aby pilnie na zebrania uczęszczali, a wszystkich młodzieńców prosimy, aby do założonego towarzystwa się zapisali. Także i starszych upraszamy, do odwiedzania naszych spotkań, aby mogli się osobiście przekonać, że są one dobre i pożyteczne dla ich synów („Katolik”...52/1894). Już w tym samym roku wystawiło towarzystwo amatorską sztukę teatralną dla miejscowej ludności, pt. „Posłanie rajskie, czyli głupia baba”.
Umasowienie przyzwoitej kultury. Jedną z ważniejszych stron działalności towarzystw, było wystawianie sztuk teatralnych, odgrywanych w dni wolne od zajęć zawodowych i szkolnych, które przyciągały sporo mieszkańców na spotkanie z wyższą formą przyzwoitej i masowej kultury.
Żyglinskim Alojzianom przypisuje się tylko jedną sztukę teatralną, której tytuł wymieniono (Cz. Mykita-Glensk...1985). W rzeczywistości wystawili ich więcej i to nawet poza Wielkim Żyglinem. I tak, w niedzielę 19 sierpnia 1894 roku, amatorski teatr Alojzianów żyglińskich wystawił w pobliskim miasteczku Georgenberg dwa przedstawienia: „Posłanie rajskie, czyli głupia baba” i „Wdówkę” ; to ostatnie to komedia w jednym akcie, F. Mallefille. Zaprezentowano je w sali p. Gomołki. („Katolik”...94/1894). To dzisiejsze narożne zabudowanie po prawej stronie ul. Dworcowej a Rynkiem.; dawna posesja p. Ernesta Żyłki. W 1895 roku Alojzianie żyglińscy odegrali przedstawienie teatralne w Starym Chechle („Katolik”...8/1895).
Starania ks. K. Klose o utworzenie kaplicy dla katolików w Starym Chechle. Katolicy z Starego Chechła należeli do parafii żyglińskiej. Proboszcz żygliński starał się usilnie, aby im ułatwić udział w niedzielnych i świątecznych nabożeństwach, ponieważ w Starym Chechle nie było katolickiej budowli sakralnej, zdatnej do celebrowania Mszy św., a odległość od osady do Wielkiego Żyglina nie mała; szczególnie dla tych, którzy zaprzyjaźnili się już z jesienią swojego życia.
Zabiegi ks. Karola się powiodły, bo udało się uzyskać w budynku hrabiowskiej ochronki w Świerklańcu duże pomieszczenie, w którym kaplicę urządzono. Została ona 3 listopada 1894 roku konsekrowana przez komisarza biskupiego ks. Karola Nerlicha. Po uroczystości poświęcenia odbyła się w niej Msza św. z błogosławieństwem, a po jej zakończeniu wstawiono cyborium z Przenajświętszym do tabernakulum, dla stałego przechowania. Ustalono, że w kaplicy będą odprawiane w trzy niedziele w miesiącu Msze św.; jedną będzie celebrował proboszcz żygliński, a dwie nakielski, ks. prob. Rudolf Anderko (J. Hejda...1959; L. Musioł...1966).
Można przyjąć, że to w tym pomieszczeniu, z zachowaniem liturgicznych przepisów tj. wyniesienia cyborium z Przenajświętszym, mogło być wystawione przedstawienie teatralne przez Alojzianów z Wielkiego Żyglina.
Ks. prob. Rudolf Anderko. To dawny lokalista w miasteczku Georgenberg, który odnowił krzyż przydrożny przy kolonii Kolybka, a miejscem, na którym został wystawiony to pola bądź łąki osikowskie. To był pozaparafialny cmentarz, na którym grzebano zmarłych wskutej zarazy. A dla zachowania tego krzyża ustanowił specjalną fundację, którą odnalazł i z niej skorzystał przy jego odnowieniu ks. Theodor Christoph.
Wystawienie zboru ewangelickiego w Starym Chechle. Hrabia Guido Donnersmarck wybudował zbór ewangelicki w Starym Chechle. Prace przy nim trwały jeszcze w 1896 roku, a ukończono je w następnym („Katolik”...128/1897). Przylgnęła do niego nazwa, ze względu na położenie, kościoła w parku. Niezwyczajne jego losy zostały szczegółowo opisane w opracowaniu ks. Kazimierza Tomasiaka, które zamieszczono na portalu parafii p.w. Chrystusa Króla w Świerklańcu.
Dawny zbór ewangelicki. Dzisiaj filia p.w. Dobrego Pasterza przynależna do katolickiego Kościoła p.w. Chrystusa Króla w Świerklańcu. Fot. pobrano z publikacji J.A. Krawczyka "Skarby Powiatu Tarnogórskiego", 2006.
Towarzystwo Alojzianów obchodzi 25 – lecie swego istnienia. W 1896 roku bytomska centrala Alojzianów na podstawie otrzymanych z terenu sprawozdań poinformowała, że razem liczą one 2202 członków, ale zarazem uprzedziła, że nie wszystkie towarzystwa żądane sprawozdania przesłały do bytomskiej centrali.
W okresie „Kulurkampfu” te prężne młodzieżowe i katolickie organizacje były solą w oku pruskim władzom. Wtenczas nie można było propagować polskiej kultury, bez ocierania się o politykę definiowaną przez pruską doktrynę państwową, której ulegały także władze kościelne i to nie tylko te, na które wywierano presję.
Ze względu na propagowanie polskiej kultury objęto je nadzorem policyjnym. A już 10 lipca 1897 roku ordynariusz wrocławski ks. kardynał Georg Kopp pod naciskiem rządu pruskiego rozwiązał te, które prowadzone były przez katolickich kapłanów.
W miejsce kapłanów katolickich weszły osoby świeckie, a w wielu parafiach zmieniono nazwy tych młodzieżowych organizacji na Towarzystwa Młodzieży Katolickiej, które kontynuowały cele dawniejszych Alojzianów, lecz odcięcie ich od kapłańskiego kierownictwa, znacznie je osłabił.
Murowana plebania wzniesiona staraniem ks. Karola Klose, której budowę zakończono w 1857 roku. Fot. pobrano z "GN".
Ks. Karol Klose budowniczym parafialnej plebanii. W kilka lat po objęciu probostwa ks. Karol, dnia 19. października 1857 roku wprowadził się do nowej plebanii, którą sobie poprzednio urządził. Zbudowano została na planie krzyża, lecz dach okazał się nieszczelny. Mimo tych wad izby są suche, lecz nieco za małe; zapisał w kronice, którą prowadził.
Pożar drewnianego kościółka w Wielkim Żyglinie. W lokalnych publikacjach podaje się zgodnie, że drewniany, parafialny kościół żygliński spłonął w 1700 roku. Nie ma zaś jednoznacznej zgody, co do przyczyny pożaru. Z żyglińskich metryk kościelnych wiadomo, co nie ulega wątpliwości, że mieszkańcy Żyglina do końca 1705 roku uczęszczali na nabożeństwa do filialnego kościółka w miasteczku Georgenberg, a dopiero od początku następnego korzystali z nowego na górce.
Monografista obstaje przy tym, że datą rozpoczęcia budowy nowego, drewnianego kościoła był rok 1703, na co wskazują przywołane metryki kościelne, a nie ukończenie jego budowy. (L. Musioł).
Czy drewniany kościółek zgorzał w 1700 roku doszczętnie? Jeśli kościół był z drewna, a był, i to przez lata wysuszonego, to powinien zgorzeć doszczętnie. A jednak nie spalił się całkowicie, bo ks. prob. żygliński Augustyn Ostaszewski napisał, że po pożarze został jeszcze rozebrany. Co odzyskano z rozbiórki? – drewno, a ponadto uratowano dwa boczne, gotyckie ołtarze, a z dwóch dzwonów, które się stopiły podczas pożaru, wystarczyło materiału na odlanie jednego, zapewnie większego od dotychczasowych (L. Musioł).
To co pozostało z rozbiórki spalonego kościoła posłużyło do budowy nowego, lecz nie osiągnięto z tego odzysku zbyt wiele. Drewno z odzysku musiało być liche, bo i kościół miał swoje lata, a nie wykluczone, że i nadpalone.
Po upływie 130 lat od daty wystawienia tego kościółka, okazało się, że budowla grozi zawaleniem i stwarza niebiezpieczeństwo dla osób w nim przebywających. Wtenczas decyzją starosty bytomskiego hr. Donnersmarcka, z dnia 13 maja 1835 roku, kościół został zamknięty. Jego ówczesny stan stoi w sprzeczności z długotrwałością kościołów budowanych z drewna; poświadcza to także przykład z naszej parafii i jednocześnie ujawnia słabość użytego materiału budowlanego.
Ten nowo wzniesiony kościół był mniejszy od pierwotnego, co nie powinno dziwić, ponieważ wybudowano go z wybrakowanego materiału, bo zapewnie na nowe drewno nie było wystarczających środków; dlatego był nie tylko lichy, ale jak obliczono i porównano był trzykrotnie mniejszy.
Można być pewnym, że obydwa uratowane ołtarze służyły do celebracji w odbudowanym kościele, chociaż nie znamy ich stanu po pożarze, to jednak uznano, że mogą służyć nadal do sprawowania nabożeństw, tym bardziej, że na zakup nowego nie było parafii stać, bo to wydatek spory. Były to także trudne lata dla parafialnej społeczności. Miała miejsce zaraza, która zebrała swoje żniwo pośród ludzi i przydomowych zwierząt, zubożyła nie tylko Wielki Żyglin, ale i inne osady należące do parafii.
Uratowane boczne ołtarze. Jeden z bocznych ołtarzy został ustawiony jako główny nie tylko w kościele podniesionym ze zgliszcz z 1705 roku, ale i w nowym, murowanym z 1842 roku i służył jako główny ołtarz jeszcze przez 14 lat (L. Musioł). W kronikach nie zapisano, co się stało z drugim bocznym ołtarzem.
Murowany kościół parafialny. Na rzecz budowy murowanego kościoła zarządzono diecezjalną kolektę, która przyniosła 300 talarów. Jednak wskutek perturbacji pomiędzy zainteresowanymi budową stronami, nie przystąpiono do niej od razu. Zwlekano z budową do 1840 roku, który stał się początkiem jej rozpoczęcia, a trwała do 1842 roku.
Ks. Ignacy Holletzko. Jeszcze w okresie sprzed zamknięcia drewnianego kościóła z 1705 roku, proboszczem żyglińskim był już ks. Ignacy Holletzko. Jego staraniom też przypisuje się ruszenie z budową nowego, murowanego kościoła. Pełnił on urząd proboszcza od 20 października 1828 do m-ca marca 1849 roku. Można sądzić, że zdołał on zabrać z chylącej się do upadku budowli drewnianego kościoła to wszystko, co mogło służyć do celebry kościelnej już w nowym murowanym. Jednak nie pozostawiono rzetelnej informacji o tym, co udało się uratować z płonącego kościoła i po ugaszeniu ognia, ponieważ nie sporządzono żadnej inwentaryzacji, popożarowej.
Lecz zachowały się jakieś strzępki przekazów z tego wydarzenia, które odnalazl ks. Augustyn Ostaszewski proboszcz żygliński, od 18 kwietnia 1784 roku do 7 maja 1809 roku. Ze względu na wątłe zdrowie zrezygnował z urzędu proboszcza w Żyglinie, ale objął posługą duszpasterską filialny kościół w naszej parafii, co z radością przyjęli wierni w naszym mieście. Lecz ten zacny kapłan zmarł w następnym roku. Jego życzeniem było, aby go pochować w naszym filialnym drewnianym kościele, co uczyniono.
To z jego zapisków pochodzą informacje o rozebraniu spalonego kościoła, aby odzyskać drewno nadające się do ewentualnego użytku przy odbudowie kościoła spalonego, również on jest źródłem informacji o uratowaniu dwóch bocznych ołtarzy, były one drewniane, ołtarz główny był z marmuru, pozyskano również to, co pozostało ze stopionych poczas pożaru dzwonów; stopiły się, a wystarczyło z tego, na odlanie jednego.
Gdzie uczestniczyli w nabożeństwach niedzielnych i świątecznych wierni z Wielkiego Żyglina, od chwili zamknięcia drewnianego kościółka w 1835 roku do dnia, w którym można było odprawiać nabożeństwa w nowym, murowanym kościele, kroniki milczą. Lecz prawdopodobnie uczęszczali do kościoła w miasteczku Georgenberg, w którym Msze św. sprawował dla nich ich proboszcz ks. I. Hollecko.
Poświęcenie nowego, murowanego kościoła. Po przeniesieniu ks. Ignacego Holletzko do innej parafii, zastąpił go na czas przejściowy wikary powiatowy ks. Frieben. Nowy kościół poświęcił ks. proboszcz kościoła tarnogórskiego ks. Antoni Schneiderski (J. Hejda...1959).
Ks. Karol Klose. Z dniem 27 listopada 1849 roku administratorem parafii żyglińskiej zostaje ks. K. Klose, a dekret powierzenia mu urzędu proboszcza pochodzi z dnia 8 września 1852 roku (L. Musioł). Ks. Karol już w pierwszym roku administrowania parafią poświęcił dwa krzyże: pierwszy przed wejściem do kościoła, a drugi na cmentarzu.
Karol Klose urodził się 29 lipca 1823 roku w Lublińcu. Po uzyskaniu maturalnego świadectwa rozpoczął studia teologiczne w Uniwersytecie Wrocławskim. Święcenia kapłańskie otrzymał 2 sierpnia 1846 roku. Był wikarym w Leśnicy k/Strzelec oraz Rudacu k/Raciborza (e-ncyklopedia...2012).
Pracując w parafii żyglińskiej pełnił przez dłuższy czas funkcję powiatowego inspektora na powiat bytomski. Należał do kapłanów wyjątkowo energicznych, a przy tym roztropnych. Skutecznie realizował swoje zamierzenia, realistycznie rozplanowane; cechowało go zdyscyplinowanie i zmysł organizatorski.
W 1879 roku zakłada parafialne Bractwo św. Michała Archanioła, zaś w 1887 Bractwo Najświętszego Sakramentu Ołtarza i w tym samym roku Bractwo Żywego Różańca. W sześć lat później działa już III Zakon św. Franciszka, a w następnym Stowarzyszenie św. Rodziny.
Zmaganie się z zatrutymi owocami Kulturkampfu. Po złagodzeniu ustaw majowych (zatrute owoce Kulturkampfu) pątnicy ze Śląska coraz częściej i śmielej wyruszali pielgrzymką do Pani Jasnogórskiej. W 1888 roku do jasnogórskiej kaplicy dotarły zorganizowane grupy pielgrzymkowe z parafii: radzionkowskiej, rudzkiej, żyglińskiej i bytomskiej.
A zaś w 1890 roku zostało odnotowanych 6 zorganizowanych grup pielgrzymkowych z parafii: bytomskiej, radzionkowskiej, rudzkiej, żyglińskiej, reptowskiej i chełmskiej (ks. Jerzy Myszor...1882).
A zatem i w ożywianiu ruchu pątniczego ma swój udział ks. Karol; wspólnie z pielgrzymami żyglińskimi maszerowali do Pani Jasnogórskiej wierni z osad należących do tej parafii, uczestniczyli w tym marszu do Sanktuarium w Częstochowie wierni z naszego miasta, co zostało zapisane w kronice parafialnej.
Wydanie biskupiego dekretu o odpuście w dniu 8 września. To dzięki staraniom ks. K. Klose, dekretem księcia bp Melchiora Diepenbrocka ustanowiony został parafialny odpust od dnia 8 września 1851 roku, który jest corocznie świętowany na cześć Narodzin N.M. Panny (J. Hejda).
Poświęcenie dwóch bocznych ołtarzy. W dniu 10 sierpnia 1853 roku zostały poświecone , w nowym, murowanym kościele, dwa boczne ołtarze. Pierwszy p.w. N.M. Panny ufundowało Bractwo Wstrzemięźliwości (Trzeźwości), a drugi p.w. Św. Barbary patronki górników, którzy wraz z radcą górniczym Ludwikiem Seidlem byli jego fundatorami. W dzień parafialnego odpustu w 1853 roku poświecony został także krzyż przydrożny na polu proboszczowskim, w stronę Żyglinka, który ufundował ks. Karol. Dnia 13 lipca 1856 roku poświęcono nowy, główny ołtarz w murowanym kościele. (J. Hejda;, L. Musioł).
Dobudowana do kościoła wieża - dzwonnica. Fot. Grzegorz Marszałek, 2014 r.
Wymurowanie wieży-dzwonnicy. Nowy, murowanu kościół prawie przez 22 lata nie posiadał wieży - dzwonnicy. Starania o jej wzniesienie podjął skutecznie ks. Karol, bowiem 21 czerwca 1873 roku wmurował pod budowlę wieży kamień węgielny, z wymaganą w takich przypadkach celebracją liturgiczną. A już 11 października 1874 roku umieszczona została na wzniesionej wieży gałka z krzyżem. W tydzień po tym wydarzeniu nowa wieża kościelna już jest poświęconą wraz z czterema dzwonami. Od tego czasu parafialny kościół żygliński, wliczając do tego dawną sygnaturę, posiadał pięć dzwonów (J. Hejda; L. Musioł).
Powiększenie parafialnego cmentarza. Proboszcz żygliński zakupił pewien obszar pola, które przylegało do cmentarza. Dnia 7 czerwca 1874 roku poświęcił ks. proboszcz Karol nową część cmentarza, którego obszar wynosił 38 arów i 30 m².
Stacje Dróg Krzyżowych w nowym murowanym kościele. Dowiadujemy się o nich w zapisie ks. Karola z 31. marca 1850 roku. Był to dzień wielkanocny, w którym gmina kościelna zadeklarowała składanie dobrowolnych datków na upiększenie tutejszego kościoła, pozbawionego wtenczas wszelkich ozdób, a także wyposażenia w niezbędny, a służący ceremonii liturgicznej sprzęt. Wtedy najbardziej chojnym i to nie po raz pierwszy, okazał się wysoki w hierarchii górniczej urzędnik Ludwik Seidel. To on opłacił i podarował dla żyglińskiego kościoła Stacje Drogi Krzyżowej, wymalowane przez samouka malarskiego Jana Gajdę. Stacje te uroczyście poświęcił dnia 19. czerwca 1851 roku ks. kanonik i dziekan Jan Alojzy Ficek, proboszcz piekarski.
W tym samym roku ówczesny administrator parafii w Wielkim Żyglinie ks. K. Klose, mając zapewnienie środków ze strony sponsora, którym był ł. Seidel, zleca Janowi Gajdzie sporządzenie obrazów stacji Drogi Krzyżowej. Czy były to obrazy ścienne, czy portretowe?
Jan Gajda nie był klasycznym portrecistą, lecz uchodził za specjalistę odnawiania ścian wewnętrznych w kościołach, lecz nie można wykluczyć tego, że podczas takich prac mógł nakładać na ściany jakieś figuratywne elementy. W czasie, gdy malował ściany wewnętrzne żyglińskiego kościoła, to jego wewnętrzny wystrój był bardzo skromny. A taniość tego rodzaju malowania w porównaniu z portretem była oczywista. To mógl być rozstrzygający argument za wyborem, ściennych malowideł Drogi Krzyżowej; tak mogło być, ale czy było?
J. Gajda urodził się w Ciasnej na ziemi lublinieckiej, podobnie jak i ks. Karol, który był kilka lat starszy. Wydaje się, że mogli się znać osobiście poprzez Konstantego Damrotha, któremu J. Gajda udzielał lekcji rysunku. Malował wnętrze kościoła w Radzionkowie i w naszej lokalii, a najbardziej czynnym był w powiatach rybnickim i pszczyńskim, gdy w tych okolicach zamieszkał. Był to samorodny talent malarski, pisał także wiersze i dał się poznać również od strony działalności społecznej; założył Chłopską Kasę Pożyczkową w okręgu lublinieckim (Wikipedia; „GN”... 27/1947).
Prace we wnętrzu kościoła. W letnich miesiącach 1878 roku wymieniono w kościele dotychczasową drewnianą podłogę na kamienną posadzkę, jego ściany zostały od nowa wymalowane. Ks. Karol zadecydował o tym, aby w Monachium zakupiono nowe stacje Drogi Krzyżowej i jeszcze inne przedmioty. Dlaczego zakupiono nowe stacje Drogi Krzyżowej? Wydaje się, że te, które wymalował J. Gajda na wewnętrzych ścianach kościoła zatraciły już nawet swoje zarysy – wyblakły – minęło prawie lat 30., od ich wymalowania; były to, tak można sądzić, malowidła ścienne.
Razem koszty zakupu wyniosły 4500 mk i zostały w pełni pokryte przez parafian oraz ks. proboszcza. 1 lipca 1882 roku nowe stacje Drogi Krzyżowej poświęcił o. Atanazy Kleinwächter, franciszkanin z Sanktuarium św. Anny i zaopatrzył ją w odpusty, po uzyskanym zezwoleniu księcia bp wrocławskiego. (J. Hejda; L. Musioł).
Skąd się wzięły stacje Drogi Krzyżowej w kaplicy świerklanieckiej? Godny zastanowienia jest zapis ks. Karola, z dnia 21. września 1895 roku, o zezwoleniu ks. kardynała bp G. Koppa, na poświęcenie stacji Drogi Krzyżowej w kaplicy w Świerklańcu. Ks. Karol przechodzi nad tym do porządku i to w taki sposob, jak gdyby rozporządzał swoją własnością; nie przywołuje żadnego sponsora albo innego dobrodzieja, któremu by można przypisać darowiznę tych stacji, czego nie omieszkałby uczynić ks. K. Klose.
Warto przypomnieć o tym, że ks. Andrzej Kempa, proboszcz żygliński, od 21września 1730 roku do 24 listopada 1782 roku, wystarał się o stacje Drogi Krzyżowej dla ponownie wzniesionego, po pożarze, drewnianego kościółka. Ich kanoniczna erekcja miała miejsce w 14 czerwca 1764 roku, zaś poświęcenie w październiku 1767 roku. Z zapisu kronikarskiego można sądzić, że ks. A. Kempa wystarał się o portretowe obrazy Drogi Krzyżowej, ponieważ malowanie ich bezpośrednio na drewnie, lichym, popalonym było trudne, a może i niemożliwe, a ponadto nie było w okolicach takiej tradycji. Były one zapewnie niewielkie, bo i kościółek mały, które po decyzji o jego zamknięciu, mogły zostać przejęte i zdeponowane na plebanii przez ks. I. Hollecko, a następnie przekazanie ich przez ks. Karola do kaplicy katolickiej w Świerklańca; to przypuszczenie można uznać za wysoce prawdopodobne.
Jubileusz święceń kapłańskich. Ks. Karol Klose obchodził 2 sierpnia 1896 roku złoty jubileusz święceń kapłańskich. Dnia 2 sierpnia w niedzielę odbyła się uroczystość z okazji 50-lecia kapłaństwa ks. K. Klose, naszego proboszcza i honorowego dziekana. Z rana o godzinie 9 zebraliśmy się przed probostwem, aby złożyć jubilatowi życzenia. Po przemówieniu p. J. Gawlika, zaprowadzono jubilata w procesji i muzyką do kościoła, gdzie się odbyło nabożeństwo za parafian. Po nabożeństwie w tym samym porządku odprowadziliśmy jubilata na probostwo.. Wieczorem odbył się wspaniały pochód, który prowadził p. Edward Mazur z Starego Chechła; górnicy wystąpili w swych odświętnych mundurach, a dziewczyny w strojach ludowych. Aby okazać swoje przywiązanie do proboszcza przybyli na uroczystość przedstawiciele z wielu okolicznych wsi. („Katolik”...93/1896).
Nowe zadania dla niestrudzonego kapłana. Niespodziewanie, albo i nie, na energicznego proboszcza nałożyła kuria wrocławska nowe zadanie, budowę plebanii wraz z kaplicą w Jędrysku, który wraz z Truszczycą należał do parafii żyglińskiej. Osady Kuczów i Kalety objęte były wtenczas jurysdykcją parafii lubszeckiej (J. Hejda; L. Musioł).
Ks. K. Klose otrzymał parcelę budowlaną w Jędrysku jako darowiznę, a własne środki finansowe zaangażował w sporządzenie dokumentacji budowlanej, kalkulacyjnej i wybudowanie plebanii z mieszkaniem, oraz wystawienie przy niej dużej sali jako kaplicy, w której można będzie koncelebrować Msze św. Początek budowy kaplicy to maj 1895 roku, a ukończono ją jesienią tego roku. Poświęcenie kaplicy odbyło się w listopadzie 1896 roku. W tym samym miesiącu bp G. Kopp nadał jej status kościoła parafialnego dla Jędryska i Truszczycy (J. Hejda; L. Musioł). Przedsiębiorczy ks. Karol ustanowił fundację z kapitalem 50 000 marek. Odsetki od kapitału były przeznaczone na utrzymanie proboszcza tej nowej parafii (L. Musioł).
Ale już wcześniej, bo 13 listopada 1896 roku Królewska rejencja w Opolu powiadomiła ks. K. Klose, o wydaniu zezwolenia, na utworzenie na północnym obszarze parafii katolickiej wspólnoty z części parafii wielkożyglińskiej. Wyłączenie tego obszaru nastąpiło 14 grudnia 1896 roku.
Dnia 20 listopada tego roku ks. kardynał Georg Kopp erygował nową parafię. W jej skład obok Jędryska, gdzie wystawiona została plebania z kaplicą, przyłączone zostały jeszcze dalsze cztery wioski: Zawodzie, Kuczów, Truszczyca i Kalety. W sumie nowo powstała parafia liczyła około 1500 mieszkańcow (J. Myrcik...1996; L. Musioł).
W Kaplicy zawieszony został obraz M.B. Nieustającej Pomocy. Już w dniu 28 listopada 1896 roku zostało w niej odprawione pierwsze nabożeństwo, a potem następne, co trwało, aż do wybudowania nowego kościoła i jego poświęcenia. W tym samym dniu dotychczasowy proboszcz żygliński otrzymuje nominację na administratora parafii w Jędrysku (J. Hejda).
Zaś dekret na proboszcza nosi datę 23 grudnia 1897 roku. Ks. K. Klose przeniósł się do nowej parafii w Jędrysku już 19 stycznia 1897 roku; należała ona do dekanatu tarnogórskiego (L. Musioł).
Tymczasowy administrator z bliskiego miasteczka Georgenberg. W dniu 19 stycznia 1897 roku ks. proboszcz K. Klose przekazał parafię żyglińską tymczasowemu administratorowi, którym był ks. Józef Czaja lokalista filialnego kościółka w miasteczku Georgenberg. Odtąd główne nabożeństwo było odprawiane przez ks. lokalistę w kościele żyglińskim (L. Musioł; „Katolik”...32/1897). A zaś ks. Karol odszedł do parafii Jędrysek jako administrator.
Nowy proboszcz w parafii żyglińskiej. Następcą ks. Karola został ks. Kasper Orliński. Urodził się 2 stycznia 1866 roku w Chorzowie w rodzinie ziemiańskiej. Był uczniem gimnazjum w Królewskiej Hucie i Strzelcach. Studia teologiczne odbył w Uniwersytecie Wrocławskim. Świecenia kapłańskie otrzymał 21 czerwca 1893 roku także we Wrocławiu. Po święceniach został wikarym w Lipinach. Stamtąd został przeniesiony do Wielkiego Żyglina i 25 października 1897 roku, objął urząd proboszcza („Katolik”...134/1897).
W parafii lipińskiej powstało i działało jedno z najbardziej prężnych Towarzystw św. Alojzego. Wydawało się więc, że kapłan wywodzący się z tego środowiska wniesie do żyglińskiego towarzystwa nowe i żywe impulsy dla jego rozwoju. Zapewnie tak by się stało, gdyby przejście do Wielkiego Żyglina nie zderzyło się z decyzją ks. kardynała bp G. Koppa, o odseperowaniu się kapłaństwa od towarzystw alojziańskich („Katolik”... 105/1897).
Był sympatykiem ugrupowania politycznego Centrum, dlatego skrajna polska opcja w Wielkim Żyglinie dystansowała się od niego, co wyrażali w krytycznych korespondencjach do polskojęzycznej prasy lokalnej. Tak się zdarzyło, że nowy proboszcz żygliński spotkał się z towarzystwem Alojzianów w ostatnim roku ich oficjalnej działalności w łącznośći z duchowieństwem katolickim. I jak już wspomniano niewiele mógł on w tym schyłkowym dla towarzystwa okresie zdziałać, tym bardziej, że polityczna nagonka na towarzystwa nie była wcale skrywaną.
Pole aktywności ks. K. Orlińskiego. Nie można nowemu proboszczowi odmówić aktywności na polu zmagania się z pijaństwem alkoholu, co było nie tylko wtenczas, w przeważającej mierze, nieszczęściem pospolitej ludności Górnego Śląska. Ożywił w parafii i w Żyglinie w 1901 roku Bractwo Wstrzemięźliwości, do którego należało 1348 członków, z tego znakomita większość spoza Żyglina. Podjął się odmalowania wnętrza kościoła żyglińskiego. Na ścianach wymalowano obrazy kilku świętych, zaś nad wielkim ołtarzem malowidło przedstawiało rozgwieżdżone niebo, dalej morze i łódź z krzyżem, który to według pozostawionego zapisu miał przypominać łódź św. Piotra.
Jubileusz 25-lecia kapłaństwa. Uroczystość jubileuszu odbyła się w parafii żyglińskiej. Wkrótce jednak poważna choroba sprawiła, tak się uważa, więcej niż tylko spowolnienie jego aktywności. Była to również bezpośrednia przyczyna jego ustąpienia z urzędu proboszcza. Złożony chorobą przebywał w szpitalu w Szarleju, gdzie 30 kwietnia 1925 roku zmarł. Pogrzeb odbył się 4 maja tego roku w Chorzowie (wsi) i na tamtejszym cmentarzu został pogrzebany.
Miejsce parafii Jędrysek w dekanacie tarnogórskim. Parafia Jędrysek wraz z innymi osadami, które weszły w jej skład, położona była w dawnej północnej części parafii żyglińskiej. Odległość osad w prostej linii do żyglińskiego kościoła była znaczna, wielokilometrowa. W dniu założenia parafii należały do niej następujące osady: Jędtysek, Truszczyca, Kuczow, Kalety i Zawodzie. Lecz książę kardynał Kopp zarządził, że osada Zarach należąca do Truszczycy, zostanie dołączona do parafii żyglińskiej, ponieważ jest położona bliżej niej, aniżeli jędryska („Katolik”... 140/1897).
W Tych miejscowościach na przełomie XIX z XX stuleciem, liczba katolików przekraczała nieco 1500 osób. W ostatnim dwudziestoleciu XIX wieku powstał w Kaletach najpierw zakład produkcji celulozy, a następnie papieru; dynamizowało to rozwój osadnictwa. Z pewnością nie uszło to uwadze proboszcza żyglińskiego i stało się powodem jego troski duszpasterskiej, bo w żadnej z wymienionych wcześniej miejscowości nie było katolickiego kościoła. Prawdopodobnie to ks. K. Klose zaprojektował utworzenie z nich samodzielnej parafii. A znając jego zdecydowanie, rozwagę i dyscyplinę wobec koncepcji, do których był przekonany, powinno się to było zrealizować. Miał miejsce pewien incydent pomiędzy nim a proboszczem lubszeckim, co do przynależności Kalet i Kuczowa do nowej jędryskiej parafii, ale w końcu doszło do porozumienia.
Ks. K. Klose zabiera się do wystawienia nowego kościoła. Dnia 29 maja 1899 roku, wtenczas już 76 letni kapłan, ciągle zdumiewająco aktywny i zaradny, rozpoczął swój zamiar od poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę kościoła w parafii jędryskiej.
Budowę powierzono mistrzowi budowlanemu z Tarnowskich Gór, Kotzulli. Prace posuwały się szybko i to na tyle, że już 14 września 1899 roku wciągnięto nowy krzyż na szczyt wieży kościoła. Tym wcale niełatwym montażem kierował polier ciesielski p. Sycha. Przy tej uroczystości zaprezentowała się kapela z Wielkiego Żyglina („Katolik”...110/1899), o której wspomniano już wcześniej przy jubileuszu 50-tej rocznicy kapłaństwa ks. Karola Klose w 1896 roku.
Kościół p.w. św. Józefa w Kaletach (Jędrysku). Autor fot. Arkadiusz K. (Arro) z 19 marca 2015. Pobrano z fotopolska.eu.
Poświęcenie kościoła. We wtorek 14 sierpnia 1900 roku miało miejsce poświęcenie kościoła p.w. św. Józefa w Jędrysku. Akt poświęcenia odbył się o godzinie 10:00, a dokonał go ks. proboszcz Karol Nerlich z Piekar Śląskich, w asyście ks. lokalisty Józefa Czaji z Miasteczka i ks. proboszcza K. Orlinskiego z Wielkiego Żyglina. Po odczytaniu św. Ewangelii wygłosił wzruszające kazanie, w polskim języku, ks. proboszcz Szymon Korpak z Rybnej (dzisiejsza Strzybnica).
Koszta budowy. Wyniosły one około 42 000 mk. Kościół nie był jeszcze kompletnie wyposażony, a na dzień poświęcenia brakowało jeszcze: organy, bocznych ołtarzy i należało dostawić sporo ławek („Katolik”... 99/1900).
Fragment nawy i pełny widok na prezbiterium w kościele p.w. św. Józefa w Jędrysku. Fot. z lat 30. XX wieku, ze zbioru Rajmunda Gryca. Pobrano z publicystyki Piotra Kalinowskiego "Kalety na starych pocztówkach i fotografiach", 2007.
Na ścianach prezbiterium, które otaczały główny ołtarz, wymurowane były trzy otwory okienne. Drewniane ramy do nich wykonano z wyrachowana estetyką. Napisano, że wypełniono je szkłem różnokolorowym; prawdopodobnie były to witraże. Kompozycje kolorowych szkieł przedstawiały figuratywne postacie, które zapewnie symbolizowały osoby cieszące się kultem świętych. Ich zarysy można dostrzec na fotografii Rajmunda Gryca. Witraże zostały zakupione przez czterech dobrodziejów, należał do nich także mistrz Kotzulla („Katolik”...95/1900). Obecny wewnętrzy wystrój kościoła odbiega od tego z czasu po jego wybudowaniu i następnych lat. Bez wątpienia największe zasługi, także od strony finansowej, w wybudowaniu kościoła miał sędziwy proboszcz i dziekan K. Klose.
Pogrzeb zasłużonego kapłana. Ks. K. Klose zmarł 8 marca 1902 roku w parafii, która była mu tak bardzo bliska i zapewnie z tego powodu, że osadzona na ziemi lublinieckiej. Pochowany został na parafialnym cmentarzu w niewielkiej odłegłości od kościoła, który wystawił.
Pocztówka z 1921 roku. Wydawca parafia p.w. św. Józefa w Jędrysku. Na pierwszym planie ks. proboszcz K. Klose, na drugim kościół oraz plebania. Pocztówka pochodzi ze zbiorów R. Gryca, a zamieszczona w publikacji P. Kalinowskiego "Kalety na starych pocztówkach i fotografiach", 2007.
Obok licznych wiernych biorących udział w pogrzebie, towarzyszyło temu zacnemu kapłanowi w ostatniej posłudze około 20 kapłanów. Uroczystość żałobną odprawił ks. dziekan Józef Konietzko, proboszcz radzionkowski. Mowę pogrzebową w języku polskim wygłosił ks. proboszcz żygliński Kasper Orliński, zaś niemiecką proboszcz parafii nakielskiej ks. Pawel Marx.
Ks. Karol Klose był kapłanem nieprzeciętnym w zakresie parafialnego duszpasterstwa, jak i praktycznego nią gospodarowania. Wiele jego przedsięwzięć znamy z kronikarskich notek, a sporo z nich przetrwało jako trwałe ślady do czasów dzisiejszych. Przybył do Wielkiego Żyglina w czasie trudnym dla ówczesnego kościoła lokalnego i na obszarze całej Rzeszy niemieckiej, co można dostrzec z łatwością we wspomnianych zapisach kronikarskich. Jeszcze wiele brakowało dla pełnego wyposażenia w murowanym, żyglińskim kościele oraz tego, co można by nazwać, posługując się współczesną terminologią „infrastrukturą „ około kościelną i parafialną.
Gdy się przenosił do parafii w Jędrysku, zostawiał kościół żygliński w dobrym stanie duszpasterskim, a także w solidnej ekonomicznej kondycji, co zawsze było i jest nieodzowne dla prowadzenia aktywnego duszpasterstwa i mającej wielowiekowe tradycje opieki i wsparcia dla potrzebujących (Caritas). Ta kościelna i zakonna Caritas trwała i rozszerzała zakres swojej działalności, dopóki nie rozkradziono majątków kościelnych i zakonnych, a tak na dobre od 1517 roku i w następnych rewoltach.
Wiele dobrego zdarzyło się w miejscowościach należących do parafii żyglińskiej, o czym wspominano już wcześniej. Został także zakończony spór z Donnersmarckami, który nie mógł wygasnąć od wielu lat. To wszystko, co ks. K. Klose wykonał dla kościoła żyglińskiego, parafii żyglińskiej i jędryskiej, dobrze świadczy o tym zacnym kapłanie.
Opracowanie niniejsze jest poszerzoną i skorygowaną wersją tekstu „Towarzystwo św. Alojzego i żyglińscy kapłani”. Opublikowany w 2012 roku w nr 12 „Kroniki Miasteczka Śląskiego”.
Źródła: Encyklopedia wiedzy o Kościele katolickim na Górnym Śląsku; Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne nr 3/1981; ks. J. Myszor. Ruch Trzeźwości...SSHT nr 18/1985. Cz. Mykita-Glensk. Teatr amatorski...; RAA nr 26/1925 K-ce; P. Reiner. Katolickie Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i Żeńskiej. K-ce 1993; J. Myrcik. Kościół sw. Józefa w Kaletach-Jędrysku. 1996. Historia Kalet: www.kalety.pl; www. Kuria.gliwice.pl; Wypis z kroniki: www.jimijoe.pl/kalety; J. Hejda. Historyczne wiadomości o Żyglinie. 1959; L. Musioł. Kronika parafialna. 1966; ks. J. Myszor. Pielgrzymki Górnoślązaków w XIX i na początku XX wieku; i inne.
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Norbert_Bonczyk_fotografia_przed_1893.jpg