Wszystkich gości :   228944

Flag Counter
Flag Counter
 





Temat : Raciborskie trzy bramy /2

Kategoria :  Dzieje Śląska we władaniu Piastów       Data : 2020-07-23 18:33:36

Okres Piastów. Wprowadzenie. Nie wolno upierać się przy twierdzeniu, że rangę każdego średniowiecznego miasta określić można według mnogości posiadanych bram. Owszem, miasta małe nie posiadały nigdy więcej niż dwie, a duże nie zadowalały się trzema. Ale sytuacja pod tym względem w szeregu miast średniej wielkości nie była tak jednoznacznie przejrzysta, o czym można się przekonać na przykładzie Cieszyna, Bytomia i Opola.

Racibórz, który liczbą mieszkańców i wielkością zajmowanego obszaru przewyższał nieco Opole wyraźnie dystansując Bytom i Cieszyn, miał na początku tylko dwie bramy, a dopiero poźniej trzy.

Miejskie bramy. Wielkość bram zależała bowiem od konfiguracji terenu i liczby ważnych arterii komunikacyjnych przebiegających przez miasto i jego okolice, a także od położenia miast sąsiednich. Nie można także zapominać, że każdorazowa decyzja o przecięciu murów miejskich nową bramą wymagała rozwagi i odpowiednich środków finansowych, a był to czas, gdy nie było pieniądza fiducjalnego, płacono złotem, srebrem, miedzią, które trzeba było mieć, a co można było mieć za wykonanie konkretnej pracy bądź sprzedaży towaru, na który istniało zapotrzebowanie, i za to otrzymywało się "twardy" pieniądz.

Bramy bowiem nie wzmacniały obronności miasta. Ich budowie musiala towarzyszyć świadomość, że wybrane miejsce trzeba będzie umocnić basztami, a może i barbakanem.

brama

Racibórz. Foto fundamentów Bramy Wielkiej w 2017. Autor: ToAr. Oryginalnym przesyłającym był ToAr z polskiej Wikipedii /CC By - SA (https: //creativecommons). Polski opis: Autor zdjecia: ToAr - dyskusja, 11 sierpnia 2017.

Nie wiemy, kiedy Racibórz otoczono takimi właśnie murami, choć pewne jest, iż stało się to nie później niż w początkach XIV. w. Świadczy o tym dokument Przemysława raciborskiego z roku 1299, w którym książę mówi o konieczności budowy murów obronnych zalecając miejscowemu wójtowi pokrycie kosztów tej inwestycji. Nie sposób wnosić z tego, że wcześniej miasto, funkcjonujące przecież od pierwszej połowy XIII. w. , pozbawione było umocnień drewniano-ziemnych. W przeciwnym razie trudno wyjaśnić, jak w 1241 r. Racibórz oparł się najazdowi Tatarów.

Miasto siedzibą książąt. Miasto, które już od połowy XIII. w. było miejscem pobytu książąt – Kazimierza i Władysława (wcześniej w raciborskim grodzie rezydował Mieszko I. Plątonogi). Przemysławowi właśnie, jak się zdaje, zawdzięcza więcej niż jego poprzednikom. To on, po podziale ojcowizny, która obejmowała cały prawie Górny Śląsk, ograniczyć się musiał do posiadania samego tylko księstwa raciborskiego. Trudno więc się dziwić, że zadbał o miejsce swej rezydencji.

Bez obaw więc o popełnienie błędu twierdzić można, że Raciborz na przełomie XIII i XIV wieku został otoczony wałem murowanym, który w dwóch miejscach przecięty był bramami: Odrzańska, wiodła ona na północ, na most na rzece w kierunku Ostroga, oraz Mikołajską, zwana niekiedy Wielką, otwierającą się na zachód (przy narożu apteki „Pod łąbędziem”, u wylotu dzisiejszych ulic Chopina i Długiej).

Nieco później wykuto w murach trzecią bramę o nazwie Nowa (przy dzisiejszej ul. Opawskiej). Jeśli dwie pierwsze miały istotne znaczenie dla miasta, tędy bowiem jeździli kupcy z Moraw na Kraków, trzecia nie odgrywała wiekszej roli ułatwiając jedynie mieszczanom wyjazd na podmiejskie pola. Brak bramy we wschodnim fragmencie murów nie dziwi, gdyż tędy ze względu na podmokły teren nie prowadził żaden szlak handlowy.

Na przecięciu dróg wiodących od bram do środkowej części miasta znajdował się rynek. Obserwując jednak najstarsze plany Raciborza trudno nie zauważyć, że rynek nie był usytuowany w samym środku figury geometrycznej zakreślonej przez mury miejskiej. Co znamienne, miasto swoim kształtem odbiegało od klasycznego modelu koła powielanego przez prawo zachodnie. Racibórz z lotu ptaka nie przypominał ani koła, ani elipsy, ani kwadratu, ani prostokąta.

plan

Plan miasta z 1567 roku, na którym widać położenie Bramy Wielkiej. Pobrano z Domeny publicznej.

Ulice miasta. Również siatka raciborskich ulic nie przypominała w niczym regularnej szachownicy. Nie wszystkie ulice biegły równolegle do siebie, a więc nie przecinały się pod kątem prostym ze swoimi przecznicami. Niektóre nie były wolne od łagodnych zakrętów i nagłych załamań. Dotyczy to w szczególności zachodniej części średniowiecznego Raciborza, a dokładniej rejonu ul. Długiej i jej styku z dzisiejszą ul. Rzeźniczą i Chopina. Tam bowiem już przed lokacją funkcjonowała tętniąca życiem osada rozłożona wzdłuż szlaku handlowego, wiodącego z południowego zachodu na północ. W tej sytuacji wójt zasadźca, po lokacji miasta, nie był w stanie zmienić biegu ulic i położenia domostw w tej części Raciborza. Trudno się więc dziwić, że z prostokatnego rynku o powierzchni 67 arów ulice nie wychodziły symetrycznie.

Cała przestrzeń między murami nie była zrazu zabudowana. W połowie XIII. w. stało tu 155 domów, czyli więcej niż w Opolu, Bytomiu i Cieszynie. Ale obszar Raciborza był większy. Stąd jeszcze na początku XIV w. rozległe połacie miasta nie były zagospodarowane. Dotyczy to szczególnie terenów między traktem handlowym wiodącym od bramy Mikołajskiej do bramy Odrzańskiej a Odrą, w północno-zachodnim zakolu murów miejskich, a w mniejszym stopniu we wschodniej części miasta.

Ale dynamiczny rozwój urbanistyczny Raciborza sprawił, że u schyłku średniowiecza miasto posiadające 288 domostw było już dumą jego mieszkańców. Szczególnie rynek prezentował się okazale. W jego środku stały sukiennice, nie później niż w 1293 r. murowane

Ratusz był od sukiennic młodszy. Czy zbudowany został dopiero w 1361 r., w którym po raz pierwszy wspominają go źródła, nie wiemy.

kościół

Kościół pw. Wniebowzięcia NMP z XIII wieku. Autor: Hons084 / Utworzony: 22 kwietnia 2013. CC BY-SA 3.0 pl (Budynek kościoła został wpisany jako zabytek do rejestru pod nr ID).

Starszą odeń metryką mógł się wykazać kościół parafialny Wniebowzięcia NMP, usytuowany przy południowej pierzei rynku (dziś u zbiegu ul. Nowej i Mickiewicza).

Jest pewne, że funkcjonował już w 1288 r. Ale wydaje się, że kościół został wzniesiony w pierwszej połowie XIII w., tuż po lokacji miasta. Natomiast rok 1205 – data umieszczona prawdopodobnie w XIV w. w prezbiterium – nie wchodzi w rachubę jako czas położenia kamienia węgielnego pod tę świątynię.

Kościół mariacki. Przebudowany po pożarze w 1300 r., był znakomitą wizytówką miasta. Ta trójnawowa świątynia podparta filarami, zamknięta z jednej strony wydłużonym chórem a od fasady zachodniej dwoma dominującymi nad miastem wieżami, jest jednym z pierwszych na Śląsku obiektów sakralnych dojrzałego gotyku.

Historycy sztuki eksponują istnienie pewnych podobieństw między kościołem raciborskim a zbudowaną nieco później kolegiatą świętokrzyską we Wrocławiu. Zdecydować o tym mogły powiązania proboszczy raciborskich z kapitułą Św. Krzyża, do której należeli. Inni dopatrują się podobieństw kościoła farnego do budowli sakralnych na Morawach.

W XV stuleciu kościół mariacki „obrósł” licznymi dobudówkami. Stało się tak na skutek przeniesienia nań w roku 1416 praw kolegiackich. Na potrzeby kanoników dobudowano od południowej strony zachowaną do dziś salę posiedzeń kapitulnych, a nad nią skarbiec. Z tego samego powodu zmienił się i wystrój wnętrza światyni: wydłużone prezbiterium wyposażone zostało w kanonickie stalle. W 1426 r. podjęto budowę kaplicy, zwanej potem Polską.

Choć przybudówki owe zepsuły nieco ciekawą sylwetkę kościoła, jego ranga po przeniesieniu się w jego mury kapituły niepomiernie wzrosła. Było to ważne, bo kilkadziesiąt metrów dalej na północ, blisko północno-wschodniego narożnika rynku stał już kościół św. Jakuba. Nie miał on co prawda praw parafialnych, ale skupiał w swoich murach niezwykle prężny konwent dominikanów, którego członkowie poprzez działalność kaznodziejską odciągnęli niejednego wiernego od kościoła farnego. Czy kościół klasztorny był starszy od mariackiego, trudno orzekać. Źródła trzynastowieczne i w tym wypadku nie pozwalają na dokładniejszą datację jego budowy.

Wiemy jedynie, że został wzniesiony dzięki hojności Piastów górnośląskich. Już Mieszko II Otyły, rezydujący czasowo w Raciborzu, zapisał miejscowym dominikanom 200 srebrnych grzywien na budowę kościoła i klasztoru. Kilkanaście lat później jego brat i następca, Władysław, wystawił dokument, w którym czytamy: „spodobało się nam po odpowiednim zastanowieniu założyć mocą naszej niekrępowanej woli w mieście Raciborzu przy kościele św. Jakuba dom dla braci [kaznodziejów], a wraz z nim na ich użytek i dla wygody dać im plac pod ogród i przyszły sad” Obaj fundatorzy spoczęli, jak się zdaje, w podziemiach tego dominikańskiego kościoła.

Kościół ów był w niektórych detalach tak podobny do kościoła parafialnego, że mógł, jak wielu historyków sądzi, wyjść spod ręki budowniczego z tego samego warsztatu. Świątynia św. Jakuba zamknięta była od wschodu chórem, obok którego dobudowano nie rzucającą się w oczy wieżę. Nie ona wszak, lecz wysoka i szeroka nawa nadawała kościołowi cech monumentalnych.

Kościół Św. Ducha. Mniejszy odeń był kościół Św. Ducha usytuowany w północno-zachodniej części miasta, między Odrą a szlakiem wiodącym od bramy Mikołajskiej do rynku. Powstanie swe kościół zawdzięcza życzliwości księcia Przemysława, który 1 października 1299 r. ofiarował na ten cel parcelę z młynem nad Odrą i wieś Ocice. Jego testament z 9 kwietnia 1306 r. potwierdzał tę darowiznę wyjaśniając, że została ona uczyniona na skutek złożonego wcześniej ślubowania. Nie ulega jednak wątpliwości, że hojność książęca brała swój początek z zamysłu umieszczenia w klasztorze dominikanek, przylegającym do kościoła, córki Eufemii, która przekroczyła furtę klasztorną w roku 1313. Z tego ostatniego powodu kościół klasztorny Św. Ducha cieszący się protekcją następnego księcia, Leszka raciborskiego, brata Eufemii, otrzymał atrakcyjny, jakże inny od dwóch pozostałych kościołów kształt (gotyk redukcyjny) oraz bogaty wystrój wnętrza i stał się miejscem pochówku kilku książąt, w tym i księżny Eufemii. Jego zaś masywna wieża dostawiona do południowej elewacji stoi do dziś jakby na przekór starym przepisom zakonnym zabraniającym jej budowy.

Poza murami miejskimi znalazły się dwa obiekty sakralne. Jeden stał na Ostrogu i należał do minorytów sprowadzonych tu dopiero w 1491 r. Obok kościoła św. Wacława (przy ul. Bosackiej) szybko zbudowany został klasztor, który jednak już w 1519 r. wraz z świątynią spłonął. Natomiast kaplica św. Piotra i Pawła, wchodzące w skład hospicjum (jedna z nazw ówczesnego szpitala) św. Mikołaja, znajdowała się bliżej miasta, na lewym brzegu Odry, na północny wschód od tworzących tu zakole murów miejskich. Nie wiemy, jak architektonicznie prezentował się ten wzniesiony w ostatnich latach XIII w. kompleks szpitalny przekazany bożogrobcom, w którym ubodzy i chorzy dokonywali żywota. Pytanie o kształt i wystrój hospicjum nie jest tu zresztą moim zdaniem celowe, skoro umieranie w najbardziej nawet luksusowych warunkach nie jest łatwiejsze niż rozstawanie się z życiem na nędznym barłogu.

Owe luksusowe jak na tamte czasy, warunki zapewnić mogło kilka kamienic w mieście i zamek, który rozłożył się na Ostrogu, na miejscu dawnego grodu. W odróżnieniu od wszystkich średniowiecznych zamków śląskich nie był on twierdzą obronną lecz pałacem. Słowo pałac, występujące zresztą w źródłach, jest tu na miejscu. Wystarczy przeanalizować jego opis, by nie mieć wątpliwości, że książęta raciborscy, od Przemysława począwszy, główny nacisk położyli na rozbudowę części mieszkalno-reprezentacyjnej zamku, nie podnosząc jego walorów obronnych.

Z dokumentu z 1595 r. (wcześniejszych tego typu przekazów brak) wynika, że zamek miał wówczas łącznie 23 pomieszczenia mieszkalne, w tym trzy sale (dwie duże), sześć pokoi (nie licząc pokoików na poddaszu), osiem izb, cztery sypialnie a nadto dwie kuchnie oraz osobne piwnice na piwo i wino.

Dbałość o wygody i podniebienia mieszkańców nie towarzyszyło zatroskanie o ich bezpieczeństwo. Zamek otoczony był starym wałem drewniano-ziemnym i niskim murem, nie zastapiony nigdy przez solidny system murowanych umocnień. Nie zbudowano tu nigdy wieży obronnej, ani nie ufortyfikowano bramy wjazdowej.

Pierwowzór gotycki zamku. Pierwowzorów gotyckiego zamku raciborskiego, zbudowanego w latach osiemdziesiątych, a może dziewiędziesiątych, XIII w., nie należy zdaniem M. Kutznera szukać na Śląsku lecz w Niemczech. Jego pełna finezji piękność głosi do dziś zachowana w dobrym stanie kaplica, przy której rezydowała przez prawie sto lat kapituła kanoniczna.Racibórz

Nie miejsce tu na przypominanie znanych pewników, że kaplica jest jedną z pereł śląskiego gotyku. Szkoda, że pozostałe zabudowania zamkowe nie przetrwały próby czasu. Nie mogło być jednak inaczej. Niszczejące zamki książęce były świadectwem wymierania poszczególnych gałęzi piastowskich. Tak było w Bytomiu, Opolu i Raciborzu. Gdy zabrakło rodowitych właścicieli zamki podupadły a potem rozsypywały się. Podobnie było i w innych miastach. Albowiem mury mogą przetrwać właścicieli, ale wraz z ich śmiercią tracą swoja specyfikę, a może i coś więcej?

Źródła.

Prof. dr hab. Jan Drabina: autor – „Miasta śląskie w średniowieczu” . W- ctwo „Śląsk”, Katowice 1987. Projekt graficzny książki Tadeusz Ginko. Redaktor książki Barbara Krzeczek. Redaktor techniczny Zbigniew Laszek. Korektor Krystyna Kossak.

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_Wniebowzi%C4%99cia_NMP_w_Raciborzu_1.JPG

 

 



Autor artykułu : Prof.dr hab. Jan Drabina




© Copyright Leonard Hajduk

Design www.bambynek.com