Wszystkich gości :   217624

Flag Counter
Flag Counter
 





Temat : Wypiski z G. Śl. prasy z ostatniej ćwierci XVIII w. / 9

Kategoria :  Dzieje Śląska we władaniu Piastów       Data : 2022-07-13 10:08:05

Prasowe wypiski

Pozdrowienie katolickie. Brzmi ono – Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus ! To pozdrowienie jest pokrzepieniem we wszelakich trudach i utrapieniach, to pozdrowienie jest przypomnieniem łask i dobrodziejstw, jakie nam wiara chrześcijańska przyniosła, jest przypomnieniem wieczności oraz podnietą do cnoty. Nadto jeszcze przy tym pozdrowieniu dostępujemy łask odpustowych. Papież Syxstus udzielił w roku 1587 odpustu dni 30 każdemu, kto tymi słowy pozdrowi i odpowie.

Dlaczegóż więc powiniśmy używać raczej tegoż pozdrowienia, aniżeli któregokolwiek innego, co marnym, czczem słowem jest, często niedorzecznym brzękiem i żadnej nie przynosi duchowej korzyści !

Tymczasem co się dzieje? Otóż od pewnego czasu zaczęto u nas w polskim i katolickim narodzie, wielokrotnie używać w miejsce onego starodawnego’ „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus „ nowomodnych jakiś zwrotów: Dzień dobry, życzę dobrego po południa, cześć i.t.p. Chociażby w tych pozdrowieniach nic zdrożnego nie było, jakoż i nie jest, spytajmy, cóż w tym za myśl, co za treść? Ludzie życzą sobie nawzajem, bez zastanowienia: „Dzień dobry”. – i gdy jeden mówi bez mysli: „Dzień dobry”, drugi również bez myśli odpowiada „Dzień dobry”:

Tymczasem to katolickie pozdrowienie pobudza nas do zastanowienia, bo w nim mieści się tyle tajemnic, tyle prawd najwznioślejszych i najważniejszych, na których wspomnienie i ten co pozdrawia, i ten co odpowiada, zastanowić się muszą.

Słynny poeta niemiecki (Klopstock), bawiąc w gościnie u przyjaciela w południowych Niemczech, spotkał na przechadzce zwyczajnego wieśniaka, który go pozdrowił temi słowy: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! „ Klopstock był protestantem, nie znał wcale tego katolickiego pozdrowienia, nadzwyczaj uderzony temi słowy, dziwił się,że z ust prostego człowieka usłyszał takie głębokie wyrazy, słowa prawdziwie chrześcijańskie, tak odpowiednie w ustach każdego wyznawcy Chrystusa. Zarazem zakłopotał się wielce, bo wyczuwał dobrze, że to nie zupełne, calkowite pozdrowienie, że należy na te słowa coś odpowiedzieć, lecz jakkolwiek długo się nad tym zastanawiał, nie zdołał odnaleść stosownej odpowiedzi.

Wróciwszy z przechadzki do domu, opowiedział przyjacielowi swemu, który był katolikiem, całe zajście i niespodziane pozdrowienie ze strony wieśniaka i kłopot, który go spotkał z wyjaśnieniem tego pozdrowienia. Przyjaciel powiedział mu wtedy, że to pozdrowienie jest rzeczą zwyczajną i powszechną pomiędzy katolikami, i że na te słowa pozdrowienia odpowiada się : Na wieki wieków Amen ! Tu zachwycony protestant zawołał radośnie: Ach tak, tak... tak trzeba odpowiedzieć. O jak te słowa są odpowiednie – i jakie piękne słowa !

Wielu innych niekatolików przyznało, że nadto pozdrowienie nasze nic piękniejszego i wyborniejszego być nie może. Cóż więc powiedzieć na to, jeżeli w dzisiejszych czasach wielu katolików zarzuca to pozdrowienie, a nawet często się go wstydzi.

Otóż nowomodna kultura to sprawiła, że starsi trzymają się jeszcze pięknych zasad staropolskich i czysto katolickich, zaś młodzież tylko w małych wyjątkach. Młodzież jest zepsuta i chce być mędrsza od starszych, chce przez jakieś nowomodne zwyczaje nadać sobie niby to większej powagi. Niedobra to droga. Na tej drodze trudno będzie dojść do celu, którym jest Pan Bóg.

Ludzi łatwo oszukać i wyprzeć się nawet swego pochodzenia, a nawet wiary katolickiej. My mamy naszą wiarę katolicką wyznawać otwarcie i na każdym miejscu służyć nie tylko swoim, ale i innowiercom dobrym przykładem.

Na wesoło. Jenerał siedzący w oknie spostrzegł idącego ulicą oficera, bez pałasza, więc natychmiast kazał go przywołać do niego. Oficer zmiarkował o co chodzi i przypasał sobie wiszący w przedpokoju pałasz jenerala i śmiało przedstawił się swojemu przełożonemu, który nadzwyczaj zdziwiony tą zmianą,odprawil go po kilku nic nie znaczących pytań.

Kiedy następnie spojrzał przez okno i zobaczył tegoż oficera wychodzącego z jego domu i to bez pałasza, więc przywołał swoją żonę i wskazując go jej, zapytał: czy ten czlowiek ma pałasz czy nie?

Nie ma, odpowiedziała z silną pewnością żona. I ja tak myślałem, odrzekł jenerał, a jednak przekonałem się, ża ma.

Śmierć Windhorsta. Śmierć tego wielkiego przywódcy katolików poruszyła nie tylko całe Niemcy, ale i rozległy obszar świata. Dowodzą tego głosy gazet zagranicznych, które poświęcają zmarłemu pełne uznania wspomnienie. Najboleśniejsze wrażenie sprawiła wiadomość o zgonie śp. Dr Windhorsta w Watykanie. Ojciec św., po otrzymaniu odpowiedniego telegramu, wyrzekł wielce wzruszony: „Kościół katolicki utracił w zmarłym najdzielniejszego, najpotężniejszego duchem obrońcę.”

Śp. Ludwik Windhorst urodził się dnia 17 stycznia 1812 r. w Kalkenhof, w księstwie Osnabryckiem. Czym zajmował się jego ojciec, nie można dokładnie powiedzieć, gdyż dzienniki podają różne wiadomości. Śp. Ludwik lata dziecinne spędził na wsi, bo sam w parlamencie powiedział, że bydło pasł w młodości. Nie wstydził się swojej przeszłości, bo uważał sobie za honor, że z prostego pastuszka przez własną pracę stał się uczonym człowiekiem.

Uczcie się młodzieńcy, patrząc na takich mężów, i wiedzcie, że i ten najzwyczajniejszy prostaczek daleko może dojść, byleby mu nie brakło dobrej woli i wytrwałości.

Gdy ukończył 10 lat, rodzice oddali go do gimnazjum w Osnabryku, które opuścił w roku 1830 z bardzo dobrym świadectwem. Następnie zapisał się na studia prawnicze i po ich ukończeniu został adwokatem. W roku 1867 wybrano go na posła do sejmu, a później do parlamentu i na tym stanowisku pracował aż do śmierci.. Występował w obronie Jezuitów. Przed samą śmiercią przyniesiono mu list własnoręcznie napisany przez Ojca św. oraz wielki krzyż orderu św. Grzegorza, który Ojciec św. już dawniej przygotował dla niego, w dowód uznania za zasługi około Kościoła katolickiego. Sejm pruski zagaił w sobotę marszałek Koller następującymi słowy: „Mości panowie!” Izba poniosła nadzwyczajnie wielką i ciężką stratę. Poseł dr Windhorst zmarł !

Obrady parlamentarne. W poniedziałek mówiono o pensji dla ministra spraw wewnętrznych. Przy tej sposobności i poseł Czarliński mówił o zamknięciu granicy dla robotników, dalej o germanizacji za pomocą szkoły, o dokuczaniu zebraniom polskich Towarzystw i odmawianiu pomieszczeń dla tychże itd.

Pan minister odpowiada, że robotników z Królestwa wpuści, i że oni dla większej zapłaty chętnie przejdą na naszą stronę. Powiedział również, że nie zamierza wydalać więcej osób, jak dotąd, chyba, że wyroki byłyby już starszej daty.

Poseł p. Major Szmula narzeka na to, że urzędnikom i nauczycielom na Szląsku zakazują mówić po polsku, że nawet z urzędników szydzą, gdy ci chodzą do kościoła katolickiego. Jeden z landratów miał powiedzieć, że woli mieć socjalistów w powiecie, niż język polski w szkole i w urzędzie. Byłby też czas, kończy p. Major Szmula, otworzyć granicę tak jak dawniej.

Oszust. Otóż wałęsa się tu u nas i w okolicy jakiś oszust i wyzyskuje w beszczelny sposób łatwowiernych ludzi. Słychać , że zachodzi do rozmaitych kobiet, podczas, gdy mężowie byli w pracy, a okłamawszy je, że jest przysłany przez mężów wyłudził od nich pieniądze i żywność. Ostrzegamy przed podobnymi oszustami.

Gosławice. W niedzielę około godziny 11 wieczorem zakradli się złodzieje do kurnika gospodarza Andrzeja Stotko i ukradli 2 koguty i 10 kur. Gdy wyszli ze wsi, spotkał ich młodzieniec baron, a gdy ich pozdrowił i nie otrzymał żadnej odpowiedzi, zastanowil się nad tym i chwycił za miech, który jeden ze złodziei miał na plecach. Był pewny, że kury są skradzione, odebrał ten worek złodziejowi i udał się do wsi, lecz go tam napadło dwóch innych rzezimieszków i poranili go niemiłosiernie, tak samo jeszcze innego młodzieńca, który pierwszemu przybył na pomoc i wołał ratunku. Na miejscu bitwy zostały dwie laski i czapka.

Groszowice. U nas odbywają się już od soboty misje, w których przeważnie są czynni Franciszkanie z Góry św. Anny. Bracia katolicy, spieszcie na te piękne kazania i nabożeństwa, gdyż potrzeba nam bardzo takiego pokarmu duchowego – Mieszkam tu już od 1 października, często napotykam na drodze dzieci szkolne, ale nigdy jeszcze nie usłyszałem z ich ust pozdrowienia katolickiego. Kochani rodzice napominajcie wasze dziadki, aby tego ślicznego pozdrowienia nie zapomniały,

Jełowa. Baczność, bo i u nas są niektórzy socjaliści. Byłem u pewnego obywatela świadkiem, jak jeden mularz nasze kościelne obrzędy znieważał i rozmaite gorszące mowy prowadził. Człowiek ów to ochrzczony katolik, ale szkoda na niego święconej wody, gdy jeszcze teraz, kiedy już jest w podeszłym wieku nie przyszedł do rozumu, lecz jeszcze drugim zgorszenie daje.

Prusków. W zeszłym tygodniu został tu pochowany najstarszy obywatel naszego miasta, nazwiskiem Aust, w wieku 80 lat.

Głubczyce. W Boborowie założył się pewien handlarz D., z szynkarzem tamtejszym,, że oprowadzi swoje konie dwa razy naokoło targowiska Boborowskiego, nie trzymając ich za cugle. Szynkarz twierdził, że konie uciekną, zwłaszcza, że ów handlarz dopiero nie dawno je był kupił. Udali się więc obydwaj do stajni. D. Odwiązał swoje konie, a wołając na nie i dając im rozmaite znaki postępował naprzód. Konie zaś szły za nim i zostały rzeczywiście w ten sposób dwa razy naokoło targowiska oprowadzone. Szynkarz przegrał zakład który był dosyć kosztowny, bo założono się o beczkę piwa i dwie butelki szampana.

Znaki dawane przez roznosicieli listów. Skąd powstał zwyczaj, że roznosiciel (dostawca) listów, zbliżając się do miasta, trąbi. Dawnymi czasy nie znano takich poczt, jakie dziś istnieją (ostatnia ćwierć XVIII wieku). Jeszcze bowiem przed 7 –set latami tylko monarchowie i książęta posyłali wzajem do siebie poslańców swoich. Potem i zakon Krzyżacki, a także cechy i bankowcy ówcześni takich posłańców utrzymywały. A kiedy znów miasta coraz to zaczęły się powiększać i rzeźnicy musieli dostarczać dla miejskiej ludności ciągle zwiększające się zapotrzebowanie dla miejskiej ludności, spowodowało to konieczność, oczywiście nie dla każdego miasta, wyprawy po bydło i trzodę chlewną. Często były to dalekie nawet podróże. Otóż w Niemczech zawierano z takimi zespołami, mniejszymi bądź większymi ,umowy na dostarczanie po drodze listów bądź różnych przesyłek, aby po drodze je oddawali. Rzeźnicy bądź ich przedstawiciele, spełniający obowiązki poczty dzisiejszej, wprowadzili taki zwyczaj, że gdy się zbliżali do jakiegoś miasta, w którym odbiorca listu bądź przesylki mieszkał – to trąbieniem , na rogu zwierzęcym dawali o sobie znać. Stąd właśnie miał powstać zwyczaj, że i w następnych latach przyjął się wraz z doskonaleniem jego formy.

Wielkie Strzelce. Oźminy żytnie wyglądają u nas bardzo licho; jak się później rozwiną, trudno się domyślić. Natomiast pszenica i koniczyny przetrwały, jak się zdaje, zimę dobrze.

Głogówek. Z powodu coraz cieplejszej pory pokazuje się na naszych polach bardzo wiele myszy. Nie dobry to znak, bo zwierzątka te mogą nam narobić wiele szkody.

zamek

Zamek w Głogówku. Autor:Sławomir Milejski - Praca własna. CC BY - SA 4.0, via Wikimedia Commons.

Głogowek jest miasteczkiem o historii zupełnie wyjątkowej. Zachowało ono swój średniowieczny układ przestrzenny i jest jednym z najpiękniejszych miast Gornośląskich. Jego nazwa pojawia się już na początku XIII wieku, w tym czasie powstaje tu też pierwszy kościół farny św. Bartłomieja (St. Barholomäus). Wcześnie stala tu przypuszczalnie warownia. Głogowek otrzymuje prawa miejskie w roku 1275. Jego znaczenie urosło, kiedy piastowski książę Bolko I Opolski w latach 1283-1313 obral Głogowek za swoją siedzibę. Dramatyczne chwile przeżywa miasto po 13 marca 1428 roku, kiedy zostalo zdobyte przez husytów, którzy rozgrabili miasto oraz spalili klasztor, mordując jego zakonników.

Powyższy fragment tekstu pobrano ze strony "Głogówek miasto niechciane - Spectrum Direkt.

Kluczbork. Z początkiem przyszłego miesiąca ma się tu co piątek odbywać targ na nierogaciznę. Powiększy się więc handel w naszym mieście

 

kościół

Pierwsza wzmianka o kluczborskim kościele farnym pochodzi z dokumentu Henryka Głogowczyka z 1298 r., w którym to książę zrzeka się prawa patronatu nad kościołem na rzecz krzyżowców z czerwoną gwiazdą, położonego niedaleko rynku.Parafia została utworzona  w 1820 r. Istniejący w XIX w., niewielki kościółek pw. św.św. Piotra i Pawła (obecnie po przebudowach ówczesny kościółek stał się niewystarczający dla powiększającej się parafii). Obecny kościół parafialny wzniesiono w latach 1911-1913. W listopadzie 1910 r. rozpoczęto prace przy wykonywaniu fundamentów. We wrześniu 1911 r. ustawiono wieźbę dachową i 25 metrową wieżę. Zimą 1911 roku rozpoczęto urządzanie wnętrza kościoła, do którego drewniane wyposażenie wykonali stolarze z Żurawiny Wrocławskiej. Ołtarz główny z ornamentyką snycerską i amboną wykonano w Monachium. Ołtarze boczne są dziełem rzeźbiarza Frilhase z Erfurtu, a witraże pochodzą z warsztatu Linnemana z Frankfurtu nad Menem. 1 czerwca 1913 roku kardynał Kopp z Wrocławia, konsekrował świątynię.

Katowice.Górnicy z kopalni Kleofasa skarżą się na niezdrowe powietrze we wnętrzu. Z tego powodu mają być wybite dwa nowe szyby. Wkrótce ma także być dla tejże kopalni ustanowiony nowy inspektor górniczy.

Bytom. Nowowyświęcony kapłan Adolf Flasza, pochodzący tu stąd, odbył w Rumunii, gdzie się kształcił na kapłana, prymicje - Towarzystwo socjalistów polskich, założone tu niedawno przez jakiegoś Niemca przybysza, a liczące zaledwie 8 członków, rozpadło się z powodu niezgody. Polacy, którzy do tego towarzystwa należeli, poznali się na bezrozumności socjalistycznej, i zawczasu się usunęli. Tak tedy Niemiec sam został, a widząc, że Polacy nie są stworzeni na socjalistów wyjechał do Wrocławia. Brawo !

Racibórz. Kupiec tutejszy p. B. musiał oddać policji do zniszczenia dwie kisty śledzi, które zaczęły się psuć i gnić.

Nowo wynaleziona strzelba. We Francji technik Paweł Zyffar wynalazł nową strzelbę, do strzelania, do której używa się nie prochu, lecz gazu skroplonego. Gaz wszelki podobny jest do powietrza, a przy silnym jego ściśnięciu przemienia się on w materiał, podobny do kropel wody. W strzelbie takiej w pobliżu kurka umieszczony jest zbiornik skroplonego gazu w ilości wystarczającej na 300 wystrzałów. Przy pociągnięciu za cyngiel kropla gazu przechodzi do rury, gdzie połączywszy się z powietrzem przemienia się w mgnieniu oka w gaz; przyczym rozszerza, czyli rozprzęża się znacznie i siłą swojej sprężystości wyrzuca kulę. Przy użyciu do strzelania gazu są liczne dogodności: a naj-ważniejszy to ten, że strzał nie wydaje żadnego huku, po drugie oszczędność prochu i jeszcze inne.

Bułgaria. W Bułgarii wykryto także spisek rewolucyjny przeciw panującemu tam obecnie księciu. To zaiste wielkie szczęście, że zawczasu władze rządowe poczuły pismo nosem, bo szykowało się nawet na morderstwa. Cóż za groźne czasy, gdy prawie w każdym kraju burzy się, jak w kotle.

Rosja. Gazety rosyjskie rozpisuja się z powodu ustąpienia ministra Gosslera i śmierci Windhorsta i o wielkich zmianach, jakie w ostatnim czasie w Niemczech zaszły, i przepowiadają, że wojna jest bliska. Nie powiadaja jednak, kto da początek do tej wojny. Może Moskale sami, boć przygotowania już od dawna robią.

Dania. Robotnicy duńscy będą mieli teraz na starość zabezpieczone utrzymanie, a w razie choroby otrzymają także wsparcie. Prawo to przeszło w sejmie duńskim większością głosów, chociaż przeciw niemu głosowali także posłowie przez robotników wybrani. Wykazało się i tutaj, że socjaliści nie pragną polepszenia doli robotników, boć okazują złą wolę.

Kronika kościelna. Dnia 24-go marca obchodzimy święto Ireneusza Biskupa i Męczennika. Pierwszych chrześcijan prześladowali nie tylko Żydzi i poganie, ale i heretycy, tj.tacy ludzie, którzy fałszywą mieli wiarę, w jeden artykuł wierzyli, w drugi nie, lub też nie wierzyli w to tak, jak Chrystus Pan nauczał, a kościół św. do wierzenia podawał. Byli to ci fałszywi prorocy, o których Pan Jezus przepowiadał Apostołom i ich przed nimi ostrzegał, nazywając ich wilkami drapieżnymi w odzieniu owczem. Heretycy rozsiewali swoje błędy słowem i pismem, jak to następnie po wszystkie czasy się działo. Iluż to dzisiaj błędnych i przewrotnych nauk pisma nieprzyjazne Panu Jezusowi przypisują i rozszerzają po świecie !

Naprzeciw tym fałszywym prorokom wzbudzała Opatrzność Boska prawdziwych nauczycieli wiary św., którzy na piśmie wykazywali fałsz i przewrotność nauk heretyckich i bronili prawdziwej wiary Chrystusowej. Jednym z takich nauczycieli i obrońców wiary św. jest św. Ireneusz, ponieważ za jego czasów kacerze pismami swoje błedy rozsiewali, więc też i św. Ireneusz do pisania się zabrał i na wszystkie kacerstwa pięcioro ksiąg bardzo uczonie napisanych i kościołowi pożytecznych napisał. Wśród wielu innych naukowych rozważań, zbija błędy kacerskie, naucza on, że Kościół jest jeden i w licznych krajach jednej i tej samej wiary naucza; potem wywodzi, że Kościół w Rzymie założyli św. Piotr i św. Paweł, a że Piotr był ustanowiony przez Pana Jezusa głową Kościoła, więc Rzym jest stolicą całego Kościoła św. Ważna to bardzo nauka, bo nam udowadnia, że nasza wiara ta sama, jaką była i u początków Kościoła św., bo św. Ireneusz żył w środku i na końcu drugiego wieku

Długi czas sprawował św. Ireneusz biskupstwo swoje, niezmordowany w swojej pracy pasterskiej, był on solą w oku nieprzyjaciół wiary św. Jezusa Chrystusa. Lecz oni tak długo czychali na jego życie, aż im się udało go zamordować. Za wzorem św. Ireneusza: 1. Brońmy wiary św. przed bluźnierstwami i fałszami heretyckimi. 2. Wytrącajmy z rąk katolickich książki lub pisma przeciwne wierze św., lub dobrym obyczajom (pisma socjalistyczne, masońskie lub liberalne „Anceigery,” które niestety teraźniejsi katolicy własnym groszem częstokroć popierają itd.).

Czucie roślin..Dotąd wszyscu myśleli, że rośliny nie mają czucia. Teraz jednak przy licznych doświadczeniach i szczegółowemu badaniu zauważono, ze one, tak samo , jak zwierzęta, nie tylko czują, ale oddychają, poruszają się, trawią itd. Że rośliny czują, dowodzi sama roślina. „Czułek wstydliwy,” która to za najmniejszym jej dotknięciem zwija się w listki. Również je zwija, gdy noc nadchodzi, a rozwija się z nadejściem świtu. Jest to dowód na to, że roślina ta usypia wieczorem, a budzi się rano. Że rośliny śpią, zauważono to zjawisko na wielu innych gatunkach roślin. Inna znów roślina, zwana po łacinie „Dionea” trawi różne owady, jak na przykład muchy, pająki, a nawet i kawałki mięsa. Roślina ta, jak tylko mucha usiądzie na jej listeczku, zwija go tak, że zamyka zupełnie w sobie muchę i rozwija dopiero wtedy, gdy mucha zadusi się. Gdy tym sposobem uśmierci muchę, wydziela następnie z siebie płyn lepki, który podobnie jak płyn, wydzielany przez żałądek ludzki, pomaga owej roślinie do strawienia tej muchy. Badacze zauważyli również, że pomiędzy niektórymi roślinami istnieje jakaś przyjaźń, to jest, że rośliny te, będąc posadzone obok siebie bardzo dobrze rosną, gdy przeciwnie między innymi, jakoby nienawiść zauważono między nimi, jeśli znajdują się blisko siebie to usychają. I tak na przykład jeden z uczonych roślinoznawców radzi sadzić szparagi obok trzciny, zapewniając, że rosnąć będą bardzo dobrze.

Niemcy. Wszystkie gazety niemieckie rozpisały wiadomość, że książę Bismarck zakupił dwa domy w Berlinie, ażeby tam sobie urządzić mieszkanie i do Berlina się przeprowadzić. Gdy się już wszyscy do syta nad tym rozgadali i rozpisali, odzywa się teraz gazeta „Hamburger Nachrichten.” Podobno ta gazeta tak tańczy, jak jej Bismarck zagra, bo to wszystko co dotychczas gazety napisały, jest nieprawdą. Otóż Bismarckowi ani się nie śniło przeprowadzać do Berlina. Nie wiadomo komu tu wierzyć, bo znaną jest pogloska, że liberałowie w 19 okręgu hanowerskim chcą Bismarcka wybrać na posła do parlamentu. W takim razie, jeśli Bismarck zostanie wybrany, toć rzeczywiście do Berlina się przeniesie.

Starania kobiet. Na przyszłą jesień ma być podobno parlamentowi przedłożona petycja kobiet, w ktorej będzie wyrażone życzenie, aby kobietom było wolno kształcić się na wszechnicach w sztuce lekarskiej. Jeśliby życzenie kobiet się spełniło, to w takim razie będą mieli lekarze, których i tak obecnie jest bardzo wielu, sporo kłopotów z damską konkurencją.

Policja. Otrzymała nakaz spisywanie dokładnie wszystkich strajków. Chodzi o to, aby się przekonać, w jakim stopniu zachodzi nie dotrzymywanie kontraktu, o ilu małoletnich robotników w strajkach biorą udział i wreszcie jak dalece socjaliści przy tej sposobności agitują.

Rosja. (Królestwo Polskie). Jenerał gubernator Hurko powrócił z Petersburga, gdzie dwa tygodnie bawił, do Warszawy, i przywiózł podobno z sobą pakę aktów, które mają dotyczyć rozmaitych zmian w Królestwie. Ogólne mniemanie jest takie, że chodzi tu o nowe ograniczenie (zmniejszenie) praw Kościoła katolickiego w granicach zaboru rosyjskiego. Smutna to wiadomość.

Turcja. Pięciu tureckich studentów, ma wkrótce do Niemiec zawitać, ażeby rozpocząć naukę w rozmaitych szkołach rolniczych i wyksztalcić się w gospodarstwie. Niemcy cieszą się z tych gości i chcą ich jak najlepiej przyjąć. 1891, nr 25 Gazeta Opolska

  1. Źródła:Wybrane wypiski z górnośląskiej prasy z ostatniej ćwierci XVIII stulecia.Ścieżka dostępu Ś.B.C.
  2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_Matki_Bo%C5%BCej_Wspomo%C5%BCenia_Wiernych_w_Kluczborku
  3. https://www.spectrum.direct/miejsca-pamieci/glogowek-miasto-niechciane
  4. Epoka feudalna od poł. XIV do poł. XVI w. Historia Śląska. Tom I Do Roku 1763. W opracowaniu wzięli udział.Roman Heck i Ewa Maleczyńska. 



Autor artykułu : Leonard wybrał i zamieścił




© Copyright Leonard Hajduk

Design www.bambynek.com