Kulturkampf Walka Berlina z katolicyzmem 1848—1918
1.Wstęp. Bismarckowski kulturkampf, zainicjowany w latach 70. XIX wieku, znany jest przede wszystkim jako jedna z odsłon toczonej na ziemiach polskich „ Najdłuższej wojny nowoczesnej Europy”. Był on jednak zaledwie etapem w długiej batalii mającej na celu zniszczenie Kościoła katolickiego na terenie Niemiec. Walka ta rozgorzała na dobre mniej więcej po okresie Wiosny Ludów, a ciężar jej prowadzenia wzięli na siebie liberałowie, którzy doszli do przekonania, że „duch Rzymu” i „rzymczyki” są największym zagrożeniem dla niemieckiej kultury, wolności i obyczajów.
Kulturkampf był też częścią europejskich wojen kulturowych, roznieconych na przełomie XIX i XX wieku m. in. przez III Republikę we Francji czy przez republikańską (od 1910 roku) Portugalię, i stanowił wyraźny przejaw tego, co we współczesnej nauce nazywa się „ rekonfesjonalizacją „ , czyli powrotem do traktowania religii jako osi najważniejszego sporu politycznego o kulturę.
Od 1917 roku wojny o kulturę prowadzili rosyjscy bolszewicy, od początku lat 30. – hiszpańscy republikanie „apogeum była wojna domowa w latach 1936—1939), a od 1933 roku – niemieccy narodowi socjaliści. Ci ostatni, jak wiadomo zainaugurowali swoje rządy przyjęciem praw wyjątkowych, których najobrzydliwszym przykładem są“ ustawy norymberskie” z 1935 roku. Jednak dla niemieckiej kultury politycznej stygmatyzowanie dużej części społeczeństwa, wskazywanie, że jest ona „elementem obcym” , czy oskarżanie Żydów o snucie spisku nie było niczym nowym. Grunt był już dobrze przygotowany przez kolejne liberalno—protestanckie kulturkampfy, które od wielu dziesięcioleci przetaczały się przez Niemcy. Wystarczy zamiast słowa „ Żyd“ wstawić wyraz „katolik”( a w pryzpadku teorii spiskowej – „jezuita”), by deja vu uległo materializacji. Rzecz jasna, grubym uproszczeniem byłoby twierdzenie, że korzenie narodowego socjalizmu tkwią w antykatolickich idiosynkrazjach XIX—wiecznego liberalizmu. Z drugiej jednak strony, bez poznania tych ostatnich trudno zrozumieć te aspekty niemieckiej myśli politycznej, które sprzyjały narodzinom i rozkwitowi ideologii narodowosocjalistycznej.
Podstawowym celem niniejszej książki jest spojrzenie na dzieje zmagań niemieckiego katolicyzmu z antykatolicką kulturą polityczną kreowaną nad Renem i Sprewą przez liberalizm, który do zaprowadzenia „wolności” nie wahał się używać nawet żelaznej ręki państwa. Świadomie pomijam tutaj wątek (autor) prześladowania kościoła katolickiego działającego na ziemiach polskich, które w wyniku zaborów zostały wcielone do Prus. Przede wszystkim dlatego, że temat ten został już wyczerpująco opracowany w polskiej literaturze naukowej, zwłaszcza dzięki wysiłkowi badawczemu Lecha Trzeciakowskiego.
Kulturkampf jest tutaj pojmowany jako program politycznej walki z katolicyzmem .—rozumianym nie tylko jako religia, ale także jako fenomen społeczny i kulturowy, Program ten był artykułowany przez środowiska liberalne czy też liberalno—protestanckie od połowy XIX wieku aż do upadku II Rzeszy, W tym okresie miały miejsce trzy kulturkampfy: pierwszy , od Wiosny Ludów do zjednoczenia Niemiec w 1871 roku, drugi tzw. bismarckowski – od powstania II Rzeszy do początów lat 80 XIX wieku: i trzeci z przełomu, charakteryzujący się mocnym akcentowaniem wątków narodowych.
W przypadku drugiej z wymienionych wyżej wojen o kulturę aktywny udział w realizowaniu scenariusza uwalniania Niemiec spod wpływów Rzymu brało państwo. Co prawda, w latach 80. XIX wieku Bismarck rozpoczął już systematyczne rozmontowywanie kulturkampfowego ustawodastwa, jednak aż do końca I wojny światowej katolicy byli faktycznie dyskryminowani przez obsadzaniu ważnych stanowisk państwowych, a grunt polityczny w dalszym ciągu pozostawał przesiąknięty wrogością wobec katolicyzmu.
Wprowadzony przez autora ( Grzegorza Kucharczyka książki) podział na trzy kulturkampfy ma służyć przede wszystkim próbie spojrzenia na fenomen niemiecki antykatolicyzmu z perspektywy „długiego trwania”. Albo inaczej: ma prypominać, o tym , że, idee mają swoje konsekwencje. Bo przecież niemiecki liberalizm z połowy XIX wieku czerpal pełnymi garściami z antykatolickich resentymentów Oświecenia, a historyczny antyultramontanizm z początku XX wieku zakorzeniony był w liberalnej walce o zachowanie czystości niemieckiej i protestanckiej kultury.
Niemcy coraz Mniej Katolickie. Rewolucje. Prusy i Narodzenie Nacjonalizmu.
Trudny okres dla katolicyzmu w Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego I Rzeszy rozpoczął się już w XXVIII wieku. Najważniejszą rolę odegrały tu dwa czynniki.: rozprzestrzenienie się ideologii oświeceniowej oraz systematyczny wzrost politycznego znaczenia wchodzących w skład Rzeszy państw protestanckich-- zwłaszcza Prus. Niemieckie Oświecenie w deklarowanej przez siebie niechęci do Kościoła katolickiego nie różniło się niczym od wzorca brytyjskiego czy francuskiego. Aspekty antykatolicyzmu były rozmaite. Najpoważniejszym, bo uderzającym w podstawy katolickiej metafizyki o " filozofii wieczystej" była nauka Immanuela Kanta, filozofia z Królewca, który odrzucił całą tradycję zapoczątkowanej przez Arrystotelesa i schrystianizowanej przez św. Tomasza z Akwinu filozofii realistycznej, co z kolei zainaugurowało "kryzys w historii myśli współczesnej". Idee Kanta pryzgotowaz na zachodzie Europy grunt pod rewolucję romantyczną, która przejęła od pruskiego filozofia przekonanie o tym, że wartości moralnych się nie odkrywa, lecz się je stwarza,; tym samym nie ma związ między wiedzą -- naukową, metafizyczną albo teologiczną-- a moralnoci czy też związaną z nią polityką.
Charakterystyczne dla "filozofów" Oświecenia było rzucanie obelg na religię katolicką oraz na instytucje Kościoła. Tu już nie obowiązywało hasło o tolerancji. Friedrich Nicolai jeden z czołowych przedstawicieli nurtu oświeceniowego i wydawca monumentalnego pisma " Allgemeine Deutsche Bibliothek", w opublikowany w 1781 roku dziele w roku 1781 Von Religion und Religionnsgebräuchen in Wien (" o religii i zwyczajach religijnych w Wiedniu)" stwierdzał; "Cudotwrstwo i panowanie klechó, co nierozerwalnie jest związane z religią katolicką, które od stuleci było rozwijane po to, by stłumić siły ludzkiego rozumu", Wyrazem zabobonu miało być wedlug Nicolaiego to, że codziennie w krajach katolickich mączne ciastko jest rzekomo przemieniane w Boga"__to o katolickiej wierz w transsubstancjacje dokonującą się podczas mszy św.
Należy podkreślić, żew atakach oświeceniowców na katolicyzm stale pobrzmiewa pogarda dla zwykłego człowieka. Byla ona widoczna takze u XIX wiecznych liberałów podczas kolejnych fal walki o kulturę. Relacjonując swój pobyt w Bawarii -- kraju, ktory przez wieki pozwalał, by katolickie przesądy rozwijaly się jak chwasty". NIcolai odnotowywal z odrazą, że do maryjnego sanktuarium w ALt ötting " kadego roku pielgryzmowao wiele tzsi€cz gupich bigotów". Kolumnę ku czci Najświętszej Maryi Panny, postawioną w Monachium jako wyraz wdzięczności za ocalenie miasta od najazdu szwedzkiego podczas wojny trzydziestoletniej, nazwal zaś " pomnikiem głupiej bigoterii i ze wszech miar błędnej polityki. Podobne odczucia miał inny
oświeceniowy autor, Carl Ignaz Geiger, ktory podczas wizytry w bawarskim Eichstätt odniósł wrażenie, że miasto to, słynące przecież z najznakomitszych w Niemczech obiektów architektóry barokowej,"zostało zbudowane na siedzibę ponurego barbarzyństwa i głupoty, a ciężkie niezdrowe powietrze oznajmia, że wieje tam duch ortodoksji i fanatyzmu" Katoliczym wzwoływał zatem niekorzystne zjawiska atmosferyczne. Miał też fatalny wpływ na wygląd człowieka. W latach 70 XVIII w kręgach niemieckich elit zaczęło tworzyc się pojęcie "religijnej fizjonomii". Zastanawiano się zwlaszcza nad katolicką powierzchownością, którą uznawano generalnie za złą, brzydką, z wyjątkiem aparycji katoliczek. Spostrzegawczy Nickolai odnotowal, że jest w nich ciś miękiego, wstydliwego, coś upartego, wewnętrznego. Dlatego też katolickie dziewczęta były ceteris paribus ładniejsze niż inne. S13.
Autor książki Grzegorz Kucharczyk. Redakcja i korekta. Grażyna Kurkowska, Wydawca; FRONDA PL SP. z o. o. ul. Jana OLBRACHTA 94
Wykorzystano krótkie fragmenty z zapisu książkowego z myślą o popularyzacji tej pozycji książkowej, której dostępność jest trudna.